jest tak samo. może tylko trochę smutno. i nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to usnąć. i może trochę pusto, i znowu jest to rano. i znowu uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają. bywa różnie. skończę u kolejnej w ramionach. i rok później poleci znów " rok później " bonsona. to wiem o nas. Ty pewnie też przeżyłeś to choć raz, a jeśli jeszcze nie to nie wiem. już zaczynałbym się bać. bo wszystko przed Tobą i wszystko przede mną. a nie wystarczy słowo by coś wiedzieć tu na pewno. i nie wystarczy słowo, by powiedzieć jak jest teraz. inie byłbym tu sobą mówiąc że się chcę pozbierać. i że umiem, i że potrafię. że się nie wkurwię. i tak jest u mnie. lepiej znacznie, naprawdę. po co mam ściemniać jak zawsze ? rozumiesz ? bo ja wciąż chyba nie. najwyraźniej, ej w kurwę. gdyby nie to że mam arytmię serca, gdyby nie to że dowiedziałem się tu o tym przez nas, pamiętasz ? czułem efekty ciśnienia krwi, które podwyższyłaś mi. dzisiaj Cię nie ma, wtedy byłaś. i teraz znaczenia nie ma, kurwa, nie ma dziś. musimy iść, musimy umrzeć. nie możemy żyć i nie ma nic i nie ma uciec dokąd. gdyby nie ten ból o którym nie mówiłem Ci tu nigdy. wziąłbym nóż i sprawdził jak szybko się goją blizny na Twojej skórze. u mnie pod skórą już dość długo, ale będą dłużej. gdyby nie to że znajdę drugą opcję i wezmę oddech. przetnę aortę Tobie. bo wolę żebyś nie istniała, niż żyła obok mnie. i kiedyś to zrobię, więc przygotuj się na dłonie we krwi. i próbując złapać oddech powiem kocham Cię. ostatni raz już Tobie. to rozwiąże problem. co dzień się o to jutro boję. mam pistolet, dwa naboje i nas dwoje. to koniec. w tym raju, po tej stronie. nazajutrz znowu mi się przyśni. taki moment jak ten. wiem. to jest nietaktem. tak mówić i uśmiercać to co kochałeś najbardziej. i gubisz się już sam w tym lub sama. gdyby nie to, że nasze plany utonęły w planach. i tak Ci powiem " przepraszam " bo nie chciałem tego mówić głośno. i próbuję się ogarniać. ogarniać. ja wciąż żyję miłością. tak. udowodnij swoją wyższość jeszcze raz. jakbym kurwa nie wiedział w co grasz. gdy byliśmy razem to myślałem że damy radę. a co myślą o nas Ci dla których zawsze byliśmy przykładem ? Ty, jakie inne ? kolejna i jeszcze jedna. i teraz wiem jak to życie można łatwo przegrać. muszę wytrwać więc znikaj proszę Cię. a ta arytmia może mnie zabije kiedyś a może nie. i najgorsze że ta historia jest prawdziwa. tak jak to że chciałem żebyś tu była szczęśliwa. ale ze mną. żebyś dzieliła tą codzienność. nigdy nie chciałem zabijać ale zabiorę Cię w ciemność. czeka Cię piekło. ja w swoim jestem odkąd. mimo słońca ulice zaczęły moknąć. zabiorę Cię tam złotko, pójdziemy prosto tak. a Twoje oczy to już nie moje okno na świat. gdyby nie to zniknąłby mi wreszcie z oczu płacz. a z ust kurwa mać, kurwa mać, i kurwa mać ! i dłużej się nie uda grać mi w końcu nóż wbiję w klatki. bo lepiej by było gdybyśmy byli martwi. gdyby nie to że już nie mamy tylu spięć. to zbiłbym termometr i wpierdolił rtęć . i gdyby nie to wszystko to byłoby dobrze wiesz. a tak poza tym. to wcale nie jest okej. nie jest okej. cześć.
Inni zdjęcia: ttt bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegames