Dzień jak co dzień. Wstałam sobie rano, byłam po mleczko, a potem rower i zrobione 8 km. Pogoda była taka cudowna rano ;3 Potem zrobiłam sobie swój własny gotowany serniczek, który teraz stoi w lodówce, ale jutro będziemy konsumować :D Poza tym, rano smazyłam placuszki dla siebie i rodziców - mniamuśne, ale te na słono :D Wgl jakoś tak rozwaliłam sobie dzisiaj ten dzień trochę, ale cóż... Około 15:00 uks, bo cyrk się zwinął. ;c A tak bardzo chciałam iść no, ale pewnie będą tutaj jeszcze ;) Potem trochę posprzątałam w domku i miałam bardzo fajną zabawę z podlewaniem kwiatów XD No, a przed chwilą byli u mnie: Angelika i Konrad + Grzesiek. Posiedzieliśmy i się pośmialiśmy, a teraz nie pozostało mi nic, jak iść spać. Dobranoc.
Użytkownik marshalka
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.