Zaraz dzwoniłyśmy po chłopaków. Ja po Kubę , a Eli po Piotra.
-Hej Kubuś , przyjedziesz do Madzi bo bo jej rodzice pojechali i wiesz jesteśmy same.
-No hej myszko. Jasne , że przyjadę ale najpierw wstąpię po Piotra i jedziemy.
-Ty draniu wiedziałeś , że macie przyjechać bo Eli do was dzwoniła. A ty co powiedziałam ze śmiechem.
-Oj skarbie nie wkurzaj się .
-Nie wkurzam się przecież żartuje.
-To do zobaczenia kocie powiedział 18 latek.
Poszłam z Sandrą do kuchni i zaczęłam szukać numeru do pizzerii. Kiedy w końcu znalazłam ten numer zaczęłyśmy się kłócić jakie wziąć. Ale w końcu doszłyśmy do porozumienia i wzięłyśmy jedną dużą wegetariańską i dwie duże zwykłe. Po 15min przyjechali chłopcy. Poszłam otworzyć.
-No siema kocie pocałował mnie.
-No hej misiu odpowiedziałam
-Wy gołąbeczki już starczy tych czułości powiedziała z zazdrością Sand.
Z góry zeszły dziewczyny. Poszliśmy całą paczką do salonu. A Magda włączyła Street Dance. Ja siedziałam wtulona do Kuby. Film zleciał jak pstryknięcie palcem. Po filmie zjedliśmy pizze która zdążyła już dojechać. Następnie było trzeba się gdzieś przespać. Magda z Wiką spały w pokoju Madzi. Eliza i Piotr w gościnnym. Sandra spała w salonie. A ja z Kubą w pokoju brata Madzi. Kiedy się położyliśmy Kuba się do mnie przytulił i zaczęliśmy się całować. Miałam nadzieje że nie będzie chciał ode mnie nic więcej bo nie byłam jeszcze na to gotowa. Na szczęście położył rękę na mój brzuch i się przytulił. Następnego ranka obudził mnie Kuba.
-Dzień dobry śpiochu powiedział.
-Dzień dobry odpowiedziałam i pocałowałam go.
-Która jest godzina zapytałam ?
-Około 11.20 , a co odpowiedział
-Nie nic tak się pytam.
Poszłam do łazienki i się ogarnęłam. Zeszłam na dół do kuchni i zobaczyłam Madzie kończącą jajecznice dla wszystkich.
-Byłaś dać koniom spytałam?
-Tak byłam , nakarmiłam i wypuściłam na padok. Oczywiście Cekine z Francem tak jak prosiłaś odpowiedziała.
-No tak dziękuje , bo wiesz Cekina to taki głupek , że tylko Franca akceptuje.
Nagle usłyszałam dźwięk telefonu domowego. To byli rodzice Magdy. Odebrałam.
-Halo powiedziałam.
-Dzień dobry z tej strony rodzice Magdy. Chcieliśmy powiedzieć , że wracamy dopiero w niedziele wieczorem więc żebyście się nie martwiły powiedział tata Madzi.
-Dobrze dobrze przekaże odpowiedziałam i odłożyłam telefon na stół.
Stanęłam na środku korytarza i krzyknęłam Mamy wolną chatę do niedzieli Madzia podeszła do mnie z termometrem i ze śmiechem zapytała czy nie mam gorączki. Z góry właśnie zszedł Kuba. Złapał mnie za biodra , przytulił się i pocałował. Nagle mnie podniósł i przełożył przez bark. Tak , że nogi miałam z przody a głowę z tyłu. Zaczęłam krzyczeć ale to nic nie pomogło. Opuścił mnie i przytulił śmiejąc się ze mnie. Kuba usiadł koło lady gdzie Madzia robiła kanapki. Ja usiadłam mu na kolana. Nagle usłyszałam śmiechy ze schodów. W drzwiach ukazała się Elizka zaraz za nią Piotrek. Madzia położyła kanapki na stole. Ja wzięłam talerze i rozłożyłam. Eli rozłożyła sztuczce i zaczeliśmy jeść. Przypomniałam sobie , że mnie ma Sandry i Wiktorii.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Na zdjęciu Madzia :))
Przepraszam , że znowu tak długo ale nie mam tyle czasu
Ze specjalną dedykacją dla Oliwi <333