Takie jeszcze jesienne; teraz jest tak zimno, że nawet na 'sesyjkę' nie chciałoby mi się wychodzić.
Bo jest taki mróz, że aż boli.
Dzisiaj jakie jaja! Jechałam do Tarnobrzega. No i autobus miałam o 16:57 wedle rozpiski. A że u mnie każdy zegarek pokazuje inną godzinę - zawsze idę na wyczucie. Podobnie było i dzisiaj. Wychodzę z domu, luzik, spoko-loko, jestem na chorniku a tu.. widzę, że jedzie 11-tka! No to ja biegiem, lecę przez to lody na koturnach, z torbą w ręce.. Prawie dobiegłam do przystanku, a wtedy autobus.. ruszył! Chciałam go jeszcze zatrzymać, ale był za szybki. Tak więc przeklnęłam sobie głośno i spojrzałam na zatokę. A tu stoi bus do Tarnobrzega. ,,No trudno"- myślę sobie ,,Pojadę busem". Wsiadam do tego busa i mówię, że ulgę na Tbg. A gość do mnie ,,Autobus Ci uciekł?". Ja potwierdzam. A ten na to ,,W takim razie dogonimy". xD I rusza gościu pustym busem z miejsca, jedzie po tym Sandomierzu jak wariat, omija przystanki, wyprzedza autobus na jezdni miejskiej.. xD Dojechał dopiero pod bramę i się zatrzymał. Ja w takim szoku, a zarazem euforii, daję mu dychę, żeby mi wydał. A ten do mnie ,,A tam, jeszcze będziesz płacić". xD Złapałam banana, zaczęłam się śmiać, wysiadłam z busa, poczekałam 15 sekund i przyjechała 11-tka.
Pozdrawiam więc pana kierowcę!