Ale wy jako kobiety jesteście wszystkie jeden chłam,
jedno ciemiężnicze ścierwo. I powiem ci coś jeszcze. Już kobiety nie chcę więcej
mieć, choćby mi się cisnęła na mnie jak lep. Bo każda jest zwykłą kurwą. Raz na
miesiąc się psuje i nie chce działać. Każda ma przynajmniej jeden egzemplarz
długopisu Zdzisław Sztorm. Teraz koniec. Choćby kobieta prosiła, klęczała, abym ją
miał. Wtedy powiem do takiej:
o nie. Spierdalaj mi. Z serca i z oczu. To znaczy nie
bynajmniej do ciebie. Do innej jakiejś suki, co mi się będzie napraszać. Palcem nie
kiwnę w bucie ani u ręki. Na to ona patrzy na mnie, jak gdyby chciała być na miejscu
przeleciana, tu naprzeciw baru, pod tą ścianą. I tak mi odpowiada: Silny, masz prawdę.
Nie chcę być również ani z kobietą, ani z żadnym mężczyzną. Bo nie ma właściwie
żadnej różnicy, i z tym, i z tym jeden chuj, jeden wielki problem. Nie ma płci, nie ma
podziału na kobiety i mężczyzn. Nie ma płci ani przeciwnej, ani innej. Są tylko
skurwysyny, tylko krwiopijcy. Wszyscy ludzie bez względu na otrzymaną przy
narodzinach płeć są tą samą rangą. Wiesz jaką? Rangą jak i rasą skurwieli, zwykłych
potencjalnych skurwysynów.