Tak, dokładnie. I już nie wróci.. Yhh.. Czemu jak się wali to wali się wszystko. Wydawało mi się, po prostu mi się wydawało, że jestem silna. Naprawdę tak nie jest. I tu nie chodzi o Ciebie, bo z Tobą jest dobrze. Chodzi o to co w moim życiu najważniejsze. I musze o to walczyć. Sama. Chyba dam radę. Przecież nie mogę dać jej upaść. Muszę podnieść ją wysoko, do nieba, by chmur dotknęła. Choć to trudne bardzo trudne. Trzeba pokonać tyle przeszkód, tyle barier. Ale warto, dla niej warto. Bo przecież gdyby nie ona co by ze mną było? Jakim bym człowiekiem była? Czy takim jaki jestem? Chyba nie. Dużo mi dała w życiu. I muszę ją utrzymać bynajmniej w swojej kadencji. Dam radę i wierzę w to! ;)
Czas zmian. Tych takich nieodwracalnych