W sumie, to pomimo kilku nie miłych wydarzen jest dobrze ;) Ale na pewno jednym ze złych wydarzeń, jest fakt, iż chyba tylko ja potrafię się porządnie rozchorowac na piękne słońce, urokliwe dni i strasznie ciepły waitr. 5 dni minimum w domu, w poniedziałek zdać tylko chemie, i koniec, koniec, koniec !! No to ciepła herbatka, dobra ksiązką i kurację czas rozpocząc ;))
21 dni, uhuhu ;d
+zdjęcie z Mutową, jak widac za czasów zimy ;DD ;*