park, zachód słońca, szał ciał, ciepłe bułeczki, wiosna, wiosna ach to Ty, i wiele innych.
park przy nowym miejscu zamieszkania. taka zabawa.
chce kazda sobote prawie taką, jak ta.
chce cieplo, wiosne, sile.
nie chce byc w tym dole, w ktorym dzis sie znajduje dzien caly. (nie licząc wizyty Katarzyny i Joanny oraz katarzynowych skrzypiec w mieszkaniu mym <3 Oficjalnie dziekuje tutaj za granie mi Jelonka :* oraz za wizyte dziewcząt!)
chce miec wszystko czego chce.
chce sie wysypiac.
chce miec motywacje.
chce byc po prostu cholernie szczesliwa.
a co poza tym wszystkim?
raz dobrze, raz zle.
moje dygoty egzystencjonalne dzis poczęły się buntwac. zechcialy porzucic najlepszy kierunek studiow na swiecie i umrzec razem z włascicielką.
ale nie. jeszcze sie chyba troche razem pomęczymy.
że tak skończe: przesylam całuski i dwie rybie łuski.
^^ taka zabawa, przypomnialo mi sie.