wakacje, znow beda wakacje.
tak, tak.
tesknilo mi sie za Gosia ;) ale byla, byla i sobie znow pojechala do tego swojego szczecina!
a tak naprawde to umre.
wczoraj mi sie jakos tak smutno zrobilo, jak sobie pomyslalam, o tym, o czym myslec nie powinnam. nie, nie nie!!! nie potrafie sobie tego wszystkiego poukladac, juz chyba w ogole mam taki balagan w zyciu, metlik w głowie i wszystko po kolei ze to sie nie miesci nigdzie.
i co ja mam biedna z tym począć?
niby jest fajnie, ale jednak to nie to czego oczekuje.
dupa. tak zle, inaczej jeszcze gorzej. pff. moze ja sie zajme czyms kreatywnym w koncu.
uslyszalam kiedys, ze chyba sie za bardzo nudze, skoro siedze, mysle i tylko wymyslam sobie problemy ktorych tak na prawde nie mam.
pffff. pffff.
oooo nigdy nie pociągniesz mnie na dno.