Postanowiłam wznowić działalność mojego bloga.Miałam nawet go skasować ale tak mi się jakoś go żal zrobiło (wiem inna jestem ale zdarza się)
Wczoraj spędziłam przemiło czas bawiąc się na weselu w Krakowie (stąd ta kiecka) .Było bardzo kameralnie ale i tak każdy świetnie się bawił.Wytańczyłam się z całą moją rodziną szczególnie z moim kuzynem Sławkiem,który nawiasem mówiąc świetnie sobie radzi na parkiecie.Tak szaleliśmy że aż zrzuciliśmy wiszące na ścianie skrzypce.Na szczęście Sławek je naprawił bo nie byłoby zbytnio wesoło gdybyśmy musieli za nie zapłacić.Zdjęcia z Wesela dam później..Rodzina namawiała mojego tate i Lidzie żebyśmy nocowali u nich no ale tata pozostał nieugięty i nici z nocowania.Wróciliśmy ok 2 w nocy jadąc w burzę i deszcz.Cały czas serce mi podeszło do gardła ponieważ było bardzo ciemno i obawiałam się że tato zaśnie za kierownicą ale na szczęście tak się nie stało.Obudziłam się rano o godzinie 14,hahaha .Nigdy nie zdarzyło mi się tak późno wstać.Widocznie mój organizm potrzebował aż tyle czasu aby wypocząć.
"Poprzez konstelacje gwiazd,poprzez jasną zieleń traw.Poprzez noc i poprzez dzień możesz poprowadzić mnie." - PIN "Konstelacje" (ta piosenka za mną chodzi dosłownie.W dzień ją usłyszałam i w nocy też w radiu leciała ok
godziny 00.00 ale i tak ją uwielbiam tak samo jak i zespół wykonujący ją.)
Pozdrowienia dla moich przyjaciół i rodziny oraz dla państwa młodych!