A więc chciałem rzec, że fotka była robiona w Kaliszu.
W jakimś tam sklepie z futerkami.
Sztucznymi. Żeby nie było.
No i Mariczka zapragnęła zdjątko w futerku no to proszę Cię bardzo: mówisz masz
A tak poważnie....
Ludzie to było straszne siedzieć 4 godziny na Mszy Św.
I słuchać pochwały ojca R.
So we are the champions
Ale chociaż seniorki były zadowolone
Buziaki i podrowienia, dla tych, których pozdrowiłaby Mariczka, a szczególnie dla:
*uczestników wczorajszego wyjazdu
*sprzedawczyń w sklepie z futerkami
*oraz ojca Tadeusza R.