back in the day when days were cool
*
szukamy drogi do domu.
z dala od sex on the beach, ronhilli lightów i nachalnych Szwajcarów mówiących po włosku lepkie od miodu rzeczy.
z dala od tych czekoladowych oczu, palącego się absyntu i zapachu niedopałków w pokoju.
[puff!]
muszę wytrzeźwieć, a czuję, że dopada mnie 12dniowy Kac Morderca przez duże eM.
i gdybym miała liczyć ile razy na tym wyjeździe spotkałam jakiegoś wychowawcę, to myślę że nie doliczyłabym do czterech.
*
czas iść do pracy.
nie myśleć o głupotach, być poważnym.
[kurwa, w Chorwacji gram palenia kosztuje 3,50 ZŁ ! ! !]
i jak tu być poważnym.
jak to powiedział Paszczu "Pierdolimy Jamajkę, jedziemy palić do Chorwacji"
*
[you wanna one sex on the beach?]
jes, rajt nał.
*
idę spać.
najwyższy czas się ogarnąć.
Jelcyn to mój wróg.
mój Boże, jaka ja jestem głupia. nieprzeciętnie.
dobranoc.