Dobry koncert to według mnie taki który daje do myślenia. Dżemu bez Ryśka nie ma i to jest dla mnie oczywiste. Ktokolwiek by po nim śpiewał to już nie to samo. Właśnie dlatego łezka kręci się w oku przy "starych" utworach.
Na koncercie LemOn'a zauważyłam że słuchanie piosenki w domu a słuchanie jej na koncercie to dwie odmienne rzeczy. Gdy słyszysz ten sam tekst na żywo daje on o wiele więcej do myślenia , wpada prosto do serducha.
Nawiązując do wrażliwości Igora,gdy człowiek idzie do szkoły jest pusty emocjonalnie i chłonie wszystkie emocje . W trakcie swojej wędrówki poznaje swoją wrażliwość i piękno życia. Na naszej drodze jednak stają ludzie , którzy potrafią ją postrzegać jako naszą słabość i misternie ją wykorzystać . Wtedy zdajemy sobie sprawę że lepiej " być twardym". Piosenkarze, artyści, aktorzy itp. to osoby które za swoją "wrażliwość" dostają pieniądze . Zwykłych, szarych ludzi na to nie stać.... Bo życie "plącze nam nogi i mówi idź".
Zdałam sobie sprawę że muzykę lepiej słucha się z zamkniętymi oczami i w swoim świecie.
Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!