http://www.youtube.com/watch?v=vdBTe5Sn7Rc
Minęły prawie dwa tygodnie od naszego rozstania, a ja nadal cierpię. Przesiaduję całe dnie na łóżku przy parapecie, w mojej ulubionej pidzamie, sluchając dobijającej muzyki. Czasem popijając gorącą czekoladę. Jak głupia wspominam to co było kiedyś, a podobno nie warto rozpamiętywać rzeczy, które były, tylko " żyć chwila '' czy jakos tak... Ciężko zapomnieć to co było, w szczególności, gdy to były najpiekniejsze chwile w moim życiu. On ich juz pewnie niepamieta, ale w sumie nie wiem czy mnie to obchodzi.. Wszystko się kiedys kończy, wyjdę z tego barłogu, umaluję się najlepiej jak tylko potrafie i wyjdę z domu, żeby nie gnić w tych pustych czterech ścianach. Wyszlam. Już po piętnastu minutach spotkałam znajmoych. Niebardzo chcialo mi się z nimi gadać no ale cóż, jakoś przeżyłam. W pewnej chwili zauważylam jakiegoś chłopaka idacego w naszym kierunku. Był wysokim i przystojym blondynem, więc odrazu wpadł mi w oko. Ku mojemju zdziwieniu, podszedł on do nas i przywitał sie z Alą. Spojrzał na mnie z wielkim usmiechem, podał rękę i przedstawił się. W pierwszej chwili nie mogłam wydusic z siebie ani jednego słowa, zatkalo mnie, czułam motylki w brzuchu, potem szło coraz lepiej. Po pewnym czasie nasze rozmowy kleiły się, naprawdę dobrze sie dogadywaliśmy i rozumieliśmy. Przy nim o wszystkim zapomniałam, straciłam rachubę czasu. Dochodziła juz prawie 23. Nie mam pojęcia, kiedy ten czas zleciał, ale to jest mało istotne. ^^ Razem z nowo pozananym kolęgą wymieniliśmy sie numerami . Wychodząc z domu byłam bez życia, a teraz wręcz przeciwnie! Wykąpałam się i polożyłam. Przed snem zdązyłam sie jeszcze umuwic z nowym kolegą. Już prawie spałam, gdy nagle usłyszałam dzwięk nadhodzącego sms, była to godzina 0:13. Wiadomość była od niego: '' Dobranoc, spij dobrze ;*** ''. Odpisałam mu i z usmiechem na twarzy i z myśla czy to może nowa miłość, usnełam :)