Minęło sporo czasu od ostatniego zdjęcia, cóż- nie pomaga mi w dodawaniu ich mój kochany laptop. Nie wiem ile jeszcze razy będzie mi zatrzymywał chroma zanim skończę pisać, nie wiem też, czy wytrzymam kolejny błąd systemu i nie walnę nim o ścianę. Lepiej nie.
Także uprzedzę tego gnojka, zanim zdąży się znowu zbuntować: nie sądzę, by kogokolwiek to interesowało, ale leżę i nic nie robię już 9 dni. Od jutra zaczynam robotę z końmi i prawdopodobnie kolejnym punktem programu będzie wiosenna Baltica i standardowe C,C1 i CC w kółko. Niezmordowany Smurf odpoczął już pewnie psychicznie od roboty, niestety oduczanie jej lenistwa jeszcze trochę potrwa. Wszystko, co z nią związane jeszcze trochę potrwa. Nela trzyma formę, jak zazwyczaj, z jeźdźcem bywa różnie.
Do zobaczenia. (jak toshiba pozwoli)