za jakies 20 mc będe miał już na rączkach swoje takie duże...
Dziś napisze wam opowiadanie...
Wyobraź sobie ze siedzisz w oknie... oglądasz dookoła świat.. nagle w pewnym momencie patrzysz na drugą strone ulicy i widzisz małe dziecko w oknie na 4 piętrze... Widzisz ze jest coraz bliżej.. nagle staje w ramie okna... z tego wszystkiego nie wiesz co zrobić... i chwilka później ono spada... :(
dziecko zmarło na miejscu...
Jak sie czujesz? ? ?
a jak by to było twoje dziecko ? ? ?
Mam podobną sytuacje widze jak zona pdjęła złą decyzje i do tego dąży... nic nie moge zrobić... a i tak będe siebie za to obwiniał... Bardzo ją kocham...
wybaczcie ze pisze to tu ale nikt nie potrafi zrozumiec co czuje człowiek 3 tygodnie przed sprawą rozwodową... z zoną w ciąży... ze świadomością ze malutki bobasek jest w niej juz jakieś 4 mc... ze juz za 4 mc sie urodzi.. ze swiadomością ze będe tatą ... i zarazem ze świadomością ze nie będe przy tym... razem a jednak osobno...