SZACUNEK DLA KAŻDEGO KTO PODEJMIE WALKĘ.
Dzi¶ wstałem koło 2:30 pojechałem do pracy wróciłem o 8, o 9 juz otwierałem stragan i do 15 sprzedawałem. O 15 przyjechała siostra pomóc mi ogarn±c mieszkanie. W między czasie zrobiłem obiadek kotlety ziemniaczki i bubaczki. Zrobiłem soczek z jabłuszek i marchewki moja zawsze ze mn± takie piła ale dzi¶ jej nie ma. po 15h od wstania na nogi wygl±dam jak na powyższym zdjęciu. Nawet nie mam sił je¶c.. a dzi¶ do tego jeszcze meczyk leci.
Prosiłem o sms zebym wiedział kiedy wróci dzi¶ dostałem sms wracam jutro. Odpisałem Fajnie ale nie wiem o której... poprosiłem zeby napisała o której zebym mógł sie jako¶ przygotowac zrobic jakies zakupy troszke jeszcze ogarn±c moze jak±¶ niespodzianke zrobić... ale juz nie odpisała...
Najłatwiej było by zostawic to wszystko zac±±ć nowe zycie prawda? Ale nikt nie mówił ze będzie łatwo wybieram trudniejsz± drogę.. nawet zaczne studiować psychologie jak bedzie trzeba... Chce jako¶ to wszystko uratować. Wychowywałem sie bez ojca wie co to znaczy miec tate gdzies... nie pozwole aby moje dziecko mialo takie zycie... Będe walczył do końca...Dzięki za słowa otuchy. Jutro pewnie znów co¶ dodam dzi¶ nie było rozmowy nie mam co wpisać :d
miłego popołudnia.