Po co kochac jak to boli, czy milosc wogle istnieje? Po co nadzieja jak mozna tylko marzyc i nie spelniac swych marzen, a po co czekac na szczescie jak trwa tylko chwile, juz nie potrafie ufac nikomu bardzo bym chcial, ale sie boje ze to bedzie nadzieja, szczescie, marzenie, ktore zaraz zniknie i zostanie tylko bol, cierpienie, strach, ale wiem ze trzeba dalej zyc z dnia na dzien i ufac tylko sobie, moze kiedys przyjdzie zufanie do drugiej osoby.
Mowia, ze ''czym sie strules, tym sie lecz.'' i mysle, ze tak trzeba.
Pozdrawiam wszystkich znajomych tych co lubie i tych co nie tez hehe POZDRO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
KOMENT MILE WIDZIANY :D