[b]Oto Wojtek xD Reżyser nasz xD
Oblewamy wczorajszy występ w Głogówku. Cudowne miasteczko... (sentyment jeszcze z liceum ;PP) Cudowna publika!
Dzień był pod każdym względem udany. Nawet się z Elką nie pozabijałyśmy ;) Uwielbiam malować meble, uwielbiam kiedy na ostatniej próbie na moje słowa "Ty stąd nie wyjdziesz żywa" Ela odpowiada "Dobra!:)" i w ogóle wszyscy doprowadzają mnie do śmiechu (a ja spluwę w dłoni trzymam!!!). Kocham szukać po ciemku rekwizytów, potykać się o kable i włazić w biurko. Naprawdę! Tylko nie lubię, gdy coś nam się potłucze i ja potem boso muszę wśród tego łazić.
Wpadek było parę, głównie tekstowych plus niezgaszona lampka (Eluś, brawo :D). Najlepsze na koniec: ja siedzę na krześle, Ela strzela w moją głowę, gaśnie światło, a nasz pomocnik Dawid ma chlapnąć czerwoną farbą w białą ścianę. I tu czuję takie bryyyzg . Troszkę poszło na mnie :P Ale co tam, pasowało mi potem do czerwonego sweterka :) Ach tak, i jeszcze zawieszanie na dratwie takiej dużej ramy. Ela i Wojtek wiążą ją nad sceną, a ja patrzę czy równo. Coś z dziesięć minut na to zeszło. A tu nagle dup! Dratwa puściła :P Nasze szczęście, że nie w trakcie występu.
Właśnie to lubię. Jak coś się dzieje. Jak jestem potrzebna :)
Skończyłam interpretować Najważniejszy Film Mojego Życia. I dalej go uwielbiam :)) I teraz już wiem, że moje kości nie są ze szkła i mogę zderzać się z życiem.
NA KONIEC SONDA:
Nazwę Teatr Bez Garderoby rozumiecie jako:
-teatr bez pomieszczenia zwanego garderobą
-teatr bez ubrań
Bo mi kolega nasunął pewne wątpliwości... :P[/b]