Sylwester na spokojnie?
To możliwe.
Czegoś brakowało. Nie przeżyłam go jakoś nadzwyczajnie, ale przydał mi się taki czas.
Dobrze było pobyć w tak pięknym gronie. Cieszę się z każdej chwili spędzonej z tymi Ciaproszkami.
Na pewno są piękne wspomnienia i piękne jest to, że przyjechali.
Wspólne witanie Nowego Roku na rynku. Strażnik garnka, szalony mocher i wiele innych atrakcji.
Wspólna msza. Cudownie.
Mam piękne życie.
Dziękuję Panie Boże.