Na zdjęciu czarno-białe panie animatorki.
Chciałyśmy być jak pingwinki...
Kropki, paski, kratka... Każda różna a tworzą piękną ekipę i potrafią działać razem.
Ich różnice to atut!
Gdy się to połączy wychodzi coś wspaniałego!
To zdjęcie skłoniło mnie do niezłej rozkminy...
1. Czasem warto zasłonić usta, warto coś przemilczeć. Milczenie jest w końcu złotem.
Gdy milczę, pozostaje mi tylko myślenie. Mam wtedy okazję porozmawiać z samym sobą i jednocześnie większą możliwość, aby porozmawiać z Panem Bogiem. Nie mam możliwości żałować swoich słów, bo przecież tak często się to zdarza.
2. Dobrze jest czasem zakryć uszy, znaleźć miejsce gdzie panuje zupełna cisza. Można wtedy usłyszeć niesłyszalne. Czy to nie jest cudowne?
3. Zatkać nos? Śmieszne&. Ale jak bardzo bym tęskniła za wszystkimi zapachami świata. Wtedy by się doceniło, to co można powąchać każdego dnia i nie mówię tylko o kwiatach&.
4. W końcu dotarłam do oczu. Zamknąć oczy na dłuższy czas i nie spać. To dopiero wyzwanie. Ile można wtedy usłyszeć a ile zobaczyć we własnym wnętrzu. To taki szybki kurs poznania siebie.
Te 4 kroki to właśnie poznawanie się od strony swojego wnętrza. Chciałabym kiedyś przejść takie 4 kroki, ale chyba jeszcze nie jestem gotowa na nie wszystkie ;)