Podobno jeśli będziemy patrzeć w przeszłość potkniemy się o teraźniejszość i spieprzymy przyszłość. Jeśli tak się stanie, trudno. Ale są elementy przeszłości, które są nierozerwalną częścią mnie. Są piękne. I nie potrafię się z nimi rozstać.
Znów zamknęłam kolejny rozdział. Może zbyt szybko, może zbyt pochopnie. Wiem, że słusznie. Miałam nie słuchać tego upośledzonego organu, ale waliło zbyt mocno. Im mocniej chciałam zapomnieć tym mocniej toczyło krew. Tym silniej się dobijało.
Zapewne masz rację. Zapewne znów wejdę w ogień i zostaną tylko blizny. I będę płakać żeby go zgasić. Ale jestem ćmą a on tym ogniem. Naszym przeznaczeniem jest wzajemne przyciąganie i ucieczki.
Czasem tęsknota jest tak silna, że wywołuje fizyczny ból. Ale jest to ból utraconej kończyny. Nie można go niczym uśmierzyć a jest niewyobrażalny.
Wracając do rzeczywistości. Nauka do rzymu wre i furkocze. No dobra. Nie wre i nie furkocze ale plany są na etapie realizacji :D
Nie mam zamiaru próbować cię rozumieć. Zrobiłaś i powiedziałaś coś głupiego. Miarka się przebrała. Nie mam zamiaru przekonywać cię do rozmowy. O przeprosinach możesz pomarzyć. Za troskę się nie przeprasza.
Czekam i czekać będę. Jak cholerna Julia na balkonie. Obyś zdążył zanim wypiję truciznę.