DZIĘKUJĘ...
za pobudkę o 5.30
za jazdę samochodem na śpiocha
za uroczy "spacerek" na Śnieżkę
za kamyczki okrąglutkie i bolące stopy
za srebrne drzewka
za wodę z górskiego strumyczka
za połacie śniegu
za błyskotliwe opowieści o lawinach:)
za kosodrzewinkę, ptaszki i muchy!!!
za bolące łydki, uda i pośladki
za zimny wiaterek we wlosach
za krążenie wokół wyciągu [sieroty:)]
za zasypianie w locie
za pozbawienie mnie pokrowca i akumulatorka
za leżenie na ławeczce
za męczącą podróż do Szklarskiej
za pizzę w Diabolo
za popołudniową "drzemkę"
za porozrzucane skarpetki
za zakupy w Albercie:)
za grilla u Sabiego [kiełbaski, piwko, relaks]
za meczyk Argentyna - Meksyk [2:1 :)]
za długie skarpetki i pięty na kostkach
za twój bełkocik nad uchem
za jogurcik naturalny i zepsuty kefir
za kanapeczki z żółtym serkiem
za żwirownię i dziury
za milusią, kojącą kąpiel, opalanie ciałka i spalone ramionka
za kolację w Kurnej Chacie
za powrót do domku
za leśną ścieżkę [w.z.e.s]
za pożegnanie na dworcu
a najbardziej dziękuję za twój uśmiech, radosne oczka i za to, że gdzies tam jesteś...bądź zawsze!!!