co za dzień . bark sił na cokolwiek . Czuje się strasznie dobita . nie mam nawet sił na to by poruszyć w mojej głowie jakiś przypływ dobrych myśli . nie wspominając już o tym jak strasznie źle się czuje . na duchu podtrzymuje mnie pewna osoba , zawsze jest był i będzie . nigdy mnie nie zawiódł . życie nie jest łatwe a dzięki niemu mogę sobie z nim poradzić. jest także wiele jeszcze innych ludzi . tak samo ważnych . nikogo nie idealizuje , nie wyróżniam . wszyscy są równi . miałam ostatnio dość 'twardy' okres refleksji , głębokich przemyśleń , zastanowień .. i doszłam do wniosku ze muszę wiele sytuacji przyjąć z dystansem bo inaczej nie uda mi się osiągnąć wewnętrznego spokoju , a potrzebuje go jakże bardzo . na głowie mam za dużo niepotrzebnych problemow , które same się nawarstwiają . ale są jakieś pozytywy tych złych chwil . ponieważ każda zła sytuacja daje mi siłe by zrobić coś lepszego . by się poprawić by coś zmienić . na przypadający dziś dzień widzę to tak :
> jest szkoła , dom , nauka , i najważniejsze chwile z nimi .
nie potrzebuję ludzi którzy przez znajomość ze mną chcą ' się wzbogacić ' wzbogacić w sposób okrutny , irytujący . wyciąganie z kogoś informacji i wykorzystywanie ich przeciwko danej osobie jest moim zdaniem poniżej dopuszczalnej normy . to przykre ale ludzie nieustannie to robią . niestety jestem tylko człowiekiem swiata nie zmienie .
baby love me right .