irminka Z tym, że istnieją jedyne słuszne opracowania to tym bardziej się nie zgodzę :D Wiele opracowań jest ze sobą sprzecznych i są one jedynie zdaniem jednego z historyków literatury. Jeden z moich wykładowców na pierwszych zajęciach od razu powiedział, że współczesna szkoła wbija do głów, że istnieje jakiś schemat, a to, co zostało wydane w postaci książki od razu musi byc prawdą. Obcuję na co dzień z ludźmi, którzy te książki piszą i nie widzę w nich wszystkich ideałów wiedzących wszystko o danym zagadnieniu, oni siebie w tej roli również nie widzą ;) To szeroko pojęta 'opinia publiczna' robi wokół tego taką otoczkę.
irminka Bardzo dochodowy, jednocześnie czasochłonny, ale niesie ze sobą więcej korzyści aniżeli tylko kasę ;)
Chodzi Ci o zagadnienia lingwistyczne? Hmm, nie zgodziłabym się - to w ich wypadku trzeba opierac się raczej na artykułach naukowych, nie na własnych odczuciach z lektury. W tym roku pisałam dwie prace na temat "Zwroty grzecznościowe dawniej i dziś". Tragedia.
A jeśli chodzi o literaturę - nie no, ja się nie mogę doczekac romantyzmu:D Wolę epoki, w których tematy dyktują uczucia ;D A nie lekturę "Figlików" Reja, gdzie znajdują się utwory takie jak np. "Chłop, co za drzewem srał."
irminka Cóż, Ty masz akcję z jedną pracą maturalną, ja napisałam ich w tym roku od cholery ;P Gdyby to jeszcze były same książki... Ale każda ma arcydługi, arcymądry i arcynaukowy wstęp. Już nie mówiąc, że są to książki z epoki staropolskiej i oświecenia:D