Dzisieszy dzien nadal zjebany, ale jeszcze gorszy niz poprzednie... chyba gorsze... brzuch mnie napierdalał w szkole ze szok i zimno...
Jak zawsze ktos twierdzi, ze to wsszystko twoja wina, zaczynam sie przyzwyczajac... Mimo wszystk to mnie dołuje po czesci:(...
Ma nadzieje, że bedzie lepiej.... choc watpie bo z moim szczesciem to....