photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 22 PAŹDZIERNIKA 2011

somewhere in Manchester

dawno tu nie pisalem ale mając chwile myśle ze można coś skrobnąć...

przez ten czas moje życie zmieniło się diametralnie. na lepsze? owszem!

więc od początku...

londyn w którym poznałem zajebistych ludzi, nauczył mnie samodzielnego życia, tak na prawde to był tylko wstęp  przed studiami... then powrót i  przeprowadzka do lublina, nowe (naiwne) nadzieje na bycie szczęśliwym z kobietą. i niedawno wszystko się posypało, najgorsze to że nie znam nadal prawdy.

 

Najlepsze - w końcu dotarło do mnie ze moja mama jest jedyną kobietą ktora nigdy w zyciu mnie nie skrzywdzi zawsze i mimo wszystko bedzie mnie kochać i zawsze wybaczy(tak jedyna kobieta w moim życiu której jestem pewny) 2nd the best jestem wolnym człowiekiem, mogę wszystko dziewczyny uśmiechają się do mnie jedynie przechodząc ja mogę uśmiech odwzajemnić. jestem osobą szczęśliwą bo poznalem sens życia, którym nie jest dziewczyna, ktorym nie jesty bóg ktorym jest coś przyziemnego ktoś kto dał ci życie i kto cię kocha mimo wszystko, nic wyimaginowanego yeap that's true!

 

anyway teraz to jakoś tak lepiej żyć wiedząc ze nie jesteś kochany przez jakąś osobę, niż życ mając nadzieje ze ta osoba cię kocha. zostałem zraniony jak nigdy tak własciwie to sam siebie zraniłem, sam się zakochałem, sam się starałem i sam te starania skończyłem. jednym zdaniem: nikogo nigdy tak nie kochalem, nigdy tak sie nie starałem i teraz bedzie trudno mi pokochać.

 

wbrew pozorom jestem szczęśliwy mój braciszek ktory od czasu kiedy wróciłem nie rozstale się ze mną, leży obok mnie strzelamy sobie high five i jest masa  ^ ^