Muszę wyrzucić z siebie wszystko, nawet jeśli trwałoby to rok czasu.
W sumie, to wszystko trwało rok odkąd wróciłam i zgodziłam się.
Chciałam po prostu pomóc, ale ta pomoc została naciagnieta do granic mojej możliwości. I to mnie wkurza, że nic z tego nie mam. Mam tylko złości i ataki jakiejś furii, jestem na skraju załamania, a i tak jestem tą najgorsza, niewdzięczna, ostatnia.
Ostatnia z listy.
Nie potrafię tego zmienić, mimo jak mnie traktują. Wydaje mi się, że mam jakiś syndrom, ale nie wiem. Sama nie będę się diagnozować, ale może ktoś.
Przykro mi, że wszystko musimy robić wedle M, bo on jest ukochanym dzieckiem matki. A jest jak na lekarstwo. Czasem sobie myślę, kto "jej poda szklankę wody". Wtedy się wszyscy odwrócą, jak teraz. Zostanę tylko ja, bo tylko ja potrafię się zlitować nad biednym mimo poniżania. Wszystko robię, żeby tak nie było.
Wkurzają mnie te wyróżnienia. Trzeba czekać na niego, bo on jest ważniejszy, ja "mogę se iść". Dokładnie w tych słowach!
Tak było od dawna. Od 12 roku życia i tkwię w tym gównie po dzisiaj. Najgorsze jest to, że ja po prostu nie umiem wyjść i nie wrócić. A lata lecą. Pewnie że chciałabym żyć.... Lata lecą, młodsza nie będę. Chciałabym coś porobić, mieć swoją rodzinę, spędzać z nią własną Wigilię jaka chce. O której chce, wymarzoną jak z filmów. Bez kłótni, wrzasków, przeklinania. Z każdą dbałością o szczegóły.
Kurwa, jak mnie to wkurza.
Żeby nie bylo- nie jestem zazdrosna. Nie potrafię być zazdrosna o takich ludzi mnie to po prostu załamuje. Piedestał.
Najważniejszy. Trzeba dać kasę, trzeba zrobić to i to, trzeba czekać.
Mam ochotę od wszystkich się odwrócić. Po co im ja? Niech żyją sobie szczęśliwie. Pierwszy raz nie czekam na Wigilię. Nie czekam na Święta, chce wyjechać, chce uciec i nie być na ostatnim miejscu tego świata. Nawet zdarza mi się słuchać od innych, że ja jestem ostatnia.
Nawet nie chce mi się słuchać O. Mam ochotę do niej też się nie odzywać. Po co? Tyle lat się nie odzywałysmy, a w tej przerwie ja nic nie wiem. Po co ja zaczęłam się odzywać, skoro ona i tak widzi same korzyści tego. Nie, nie mam ochoty i chce zrobić to wszystkich pomału.
Pomału do celu, w kolejny rok bez takich ludzi.