Dzisiaj tak pięknie za oknem, a ja leżę pod kocem i zdycham.
Sport to zdrowie? Uhm...
* * *
Dieta - jako tako. Świadomość spalania jakichś 400-500 kcal na siłowni sprawia, że daję sobie przyzwolenie na jedzenie więcej.
A nie chcę.
Zwierzenia pseudofitmannoholiczki.
* * *
Wczoraj i przedwczoraj nalatałam się jak głupia.
Z dobrym (chyba) rezultatem.
MM. Skrót dla wtajemniczonych.
We wtorek idę TAM.
Spontan.
Ryzyko.
Oto ja.
* * *
Obecna korekta przebiega bez większych ekscesów.
Oprócz Hauptsturmfuhrera... Czy jakoś tak?
Poza tym da się czytać, naprawdę.
Cieszę się do ekranu.
Wiosna lada moment.
Pogoda i atmosfera na uczelni pewnie się zsynchronizują.
Będzie coraz bardziej gorąco, tak myślę.
Zachodzące słońce uzdolni mnie dzisiaj do uzupełnienia luk w teoretycznym, gigantycznym ,,wstępie" (HA HA) mojego licencjatu.
* * *
Poza tym jestem potrójnie zachwycona.
W jednym przypadku nad wyraz.
Chyba polubię lennonki i ołówki na koszulce.
Dobra?
Użytkownik manneuka
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.