Święta , nie chcę mi się nawet o tym myśleć ,spędzane w Warszawie tracą swój urok...Okres odpoczynku ,ciepła rodzinnego ,prezentów i pysznego jedzenia jak dla mnie stracił w tym roku moc...
Pocieszającym faktem jest to , że znowu mam motywację do twórczego rozwoju artystycznego i mam nadzieję , że utrzyma się on jak najdłużej. Przegląd dał mi dużo do myślenia ,lekkomyślne i niesprawiedliwe decyzje idą w niepamięć .
Jeszcze kilka dni...Zacznę od nowa .To będzie dobry rok , z przewagą dobrej muzyki i kina awangardowego , artystycznego kręgu , medytacji ,samozadowloenia z tego co robię i z tego co się wydarza .Pełne wyzwolenie ze sztywnych poglądów i chorych postanowień .
Koniec z ciągłym wracaniem myślami do przeszłośi.Tym co było i nie wróci, tym co mogłam ,ale nie zrobiłam oczywistym użalaniem się nad .własną osobą i ciągłą manierą. Pełna dojrzałość ,a w tym świadomość tego, że wszytko przemija.
I choćbyś sobie powtarzała -nie przywiązuj się ,to nie ma sensu, to ciebie zgubi... Uczucie to jest silniejsze od czegokolwiek ,nie jesteś wstaie nad nim zapanować. Jest gorsze niż niedoszła miłość ,strata , śmierć ,zawiedzenie lub zdrada .W momencie gdy osoba którą darzysz tym uczuciem odchodzi zostaje pustka którą nie jesteś w stanie niczym zastąpić aż do momentu jej ulotnienia się...
Subtelnie ,enigmatycznie ,niekomercyjnie niezależnie ...