Nie jestem artystą ...
lecz pierdolonym życiowym Optymistą
Opowiem Wam pewną historie...
Historie z życia wziętą, ale ostrzegam!
Jest trochę 'Pojebana' ponieważ nosi imię swojego Pana
Wstałem niby prawą nogą, lecz nie czuje sie w pełni sobą
Czuję siłę...! Ale upadku zatopionego statku
Refleksje dostałem chyba w spadku
Dobrze wiem że stać mnie na więcej, ale po co? Jak sie kurwa niechce
To jak magnez przyciąga i zachwyca, niestety niszczy i pozostaje tylko Kaplica
Zauważyłem że złe wydarzenia przyciągają kolejne lekcje życia
Czas powiedzieć sobie KONIEC z tą abstrakcją bycia
To taka gra... no jak SIMSY
Tylko my jesteśmy pionkami i nie do końca chyba wiemy w co gramy
Zamiast korzystać to nie doceniamy...
A potem rozkminiamy i nic przez to nie mamy
Czuję!! Co Ja czuje...? Ja się kurwa dekompletuje...
Tracimy wszystko, przez tą szarą rzeczywistość
Co sie dzieje? Egzystencje nam wywieje...
Nadchodzą wielkie zmiany, każdy z Nas wkońcu będzie doceniany
aleee nie tędy droga! Jak trwoga to do Pana Boga
Gdzie ludzkie uczucia?!
Pytanie:
Co tak naprawde jest w życiu najważniejsze?!
Efekt drogi do celu po trupach? Czy prawdziwe od serca podejście?
Kolejny błąd, a Ty mówisz idź mi z tąd
Większy? Mniejszy?
Co za różnica?
Błąd to błąd, kiedyś odejdzie w niepamieć stąd
Każdy go popełnia, nie kazdy sie nim wypełnia
Wnioskuje... Stop! Pauza!
Ja tego chyba sam do końca nie pojmuje, kto nas od tego uratuje?
Myślami idę wstecz, widzę apteczki skecz
Ale ciało mówi mi PRECZ!
A ja mówię idź sie lecz!
Cały czas próbuje, lecz to są życiowe przechuje
Dziwne to wszystko... przedwczoraj byli sobie tak blisko
a dzis? wycieczka ala San Francisco
Morał tej opowieści?
Nikogo z Was nie rozpieści
Powiem jedno...
To jest Kurwa prawdziwe Piekło!
Txt - Manek