jakoś źle mi z samą sobą, pozytywne nastawienie gdzieś się schowało z bliżej nieokreślonych przyczyn, pewnie uciekło ode mnie tak jak słońce, w którego miejsce pojawił się ulewny deszcz. i sama nie umiem sobie odpowiedzieć dlaczego, skoro nie stało się nic szczególnego. za dużo myślę... bardzo chętnie znalazłabym się teraz w miejscu ze zdjęcia, w tej ciszy, w tym otaczającym i zadziwiającym pięknie, ale niestety to nie możliwe, trzeba się zmierzyć z rzeczywistością, szarą, ponurą i przewidywalną. znowu pójdę spać nieprzygotowana do jutrzejszych lekcji, bo już tak bardzo chcę wakacje, nie mam na nic siły, nie mam siły na szkołę, naukę, nie mam siły na to, żeby się skoncentrować nad tym wszystkim. chciałabym usiąść na kocu z książką, opatulona słońcem i nie musieć myśleć o niczym, utonąć w książce, odpłynąć z tego okropnego świata. za dużo myślę i za dużo piszę...
idę spać z ukochanym Bluntem w słuchawkach.
http://satyrlane.wrzuta.pl/audio/8SmkjL6nWDE/james_blunt_-_goodbye_my_lover