___JaDęęę
Z Capiszonkiem moim kochanym w zjezdzalini w McDonaldzie....
Tak to jest jak jak o 23 Bzdziągwą (wtajemniczeni wiedzą o kogo beeee)
zachce sie McChickena i zadzwonia po dwóch Capow żeby jechały z nimi
One po kilku piwkach i droga do KrK jest taka długa że Łoooo
trzeba było robić przystanki,bo niestety pecherze juz nie wytrzymywały...
Ale nie bylo zle... bylo zajebiscie!! jak co to polecamy sie na przyszłość
Jeszcze pozdrowienia dla Wszytskich Wariat ów odwiedzających tego ph...
Buzka będe zagladać tu częsciej...