dziś się czuję jak te osiekowe drzewo. dokładnie tak.
3 tygodniowy sprawdzian wytrzymałości. 2-4 godziny snu, wynoszenie, przenoszenie, porządkowanie, dokumentowanie, zbieranie, układanie, mycie, czyszczenie, sprawdzanie, przeglądanie, latanie po urzędach, zusach, firmach i innych. do dupy taka robota.
czas w koncu się wyspac.
"Pamiętaj abyś dzień święty święcił" - tak, to będzie dzisiaj. :D
wreszcie troche odpocznę.
zaczynam zazdrościc podejscia "mam wyjebane" i "ide,bo obiad czeka". aghrrr.
od zera do milionera :D oby
jeżeli ktoś czeka na gorące wieści ze stanu mojej psychiki to przepraszam,ale nikogo nie będę karmic smutkiem,zlem tego świata ani pustką czy tęsknotą. płacze się tylko w samotności. o.
ps. potrzebuję rąk do pracy! piwnica czeka na opróżnienie... :( chętni - pisac na kom!