zawsze uważałam wstawianie swojego ryja tutaj za dziwne, ale po prostu nie mam nic innego, a pogoda za oknem jakoś nieszczególnie mnie zachęca do wyruszenia na łowy...
czuję się ostatnio bardzo zbliżona z babcią. zmieniła się bardzo od mojego rozstania z nim, ja chyba też. cieszę się, bo wcześniej nigdy nie było między nami dobrze.
mimo tego, że 'nie warto starać się o taką osobę' myślę, że nie jestem aż taka znowu beznadziejna.
nie przejmuj się, bo każdy uważa inaczej, jestes bardzo wartościową dziewczyną
a zdanie kogos takiego nie powinno Cie obchodzic bo nigdy nie bedzie szczere
- ja mam swoją wizję tego jak to będzie. albo się uda, albo nie - jak się uda to super, a jak nie, to będę kontynuował to, co zaczął mój ojciec.
- a jaka to wizja?
- nieważne, kiedyś zobaczysz.
:)
'wiesz co, ja ciebie nie rozumiem, bo ty tak tutaj mi stękasz, a jak z nim gadasz to tak dobrze grasz, że nikt z boku nie zauważy, że ty coś ten.
no ale to chyba dobrze, nie?
no właśnie źle. jak on ma zauważyć i zrozumieć, skoro tak się maskujesz?'
chyba zacznę pisać opowiadania, wizje podsuwane mi przez wyobraźnię czasem są godne jakiejś nagrody.
niby śląska, ale jednak krakowska ;)