lany poniedziałek. Na zdjęciu słabo widać, ale byłysmy doszczętnie mokre. A to zasługa pana Damiana, ale rewanżyk był, więc spoko. :) Komórkę mu zalałyśmy -,-
Były dzisiaj u mnie dżewczyny. I nie wiem co mam pisać.=,= Dostałam 6 z rusaka, za kompletnie zerżniętą pracę o Puszkinie. We wtorek Warszawa. Fajnie. Znowu zakupy. Chociaz ostatnimi czasy nie robiłam zakupów. Jakoś nie czuje potrzeby posiadania nowych "trendy, modnych" rzeczy. -,- Boże. chyba zaczynam świrować.