Mam straszny zawrót głowy.
Latanie z jednej katedry mojej uczelni na drugą, stres związany z egzaminami i zbliżającą się wielkimi krokami obroną.
Codziennie piszę kilka stron licencjatu i nadal nie widać końca.
Pocieszam się tylko tym, że na koniec tego zapierdzielu dostanę najpiękniejszy prezent pod slońcem.
Woodstock i wyprowadzę do Wrocławia na magisterkę.
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika mamchudenozki.