Hej!
U mnie jak na razie wszystko w porządku. Dni mi lecą jak szalone. Zaraz święta. Trochę się boję o dietę. Wiadomo - dużo jedzenia, lenistwa. Jednak będę starała się ćwiczyć i jeść tak jak trzeba. Ale nie popadam w paranoję. Pozwolę sobie na ukochane pierogi, ale na kilka a nie kilkanaście tak jak to zawsze bywało, haha. W sumie na Wigilii to tylko pierogi mogłabym jeść :D A ćwiczyć będę więcej, trzeba będzie to jakoś spalić. Mam nadzieje, że będzie całkiem ładna pogoda. Co do tego chłopaka to chyba miałyście rację :D Napisałam do niego czy jest zły na mnie za coś. Napisał, że nie. I teraz piszemy ze sobą jak wcześniej. Może czekał aż ja napiszę? Może, nie wiem. Ale nie chce się w to zagłębiać za bardzo. Czas zrobi swoje.
Dziś ćwiczyłam w łazience. Tak, w łazience. Mało miejsca, ale jakoś dałam radę. Haha, już sobie wyobrażam jak to wyglądało :D ja klęcząca między kibelkiem, umywalką a prysznicem haha. Dobrze, że nikt tego nie widział.
Dziś dużo też chodziłam po mieście, bo miałam trochę spraw do załatwienia.
Zaraz idę się kąpać, obejrzę może jakiś serial i pójdę spać.
To uciekam, dobrej nocy! :)