ostatecznie znowu zawiodłam samą siebie ..
kiedy podjęłam kolejną walkę z pozbyciem się zbędnych kilogramów był styczeń. w styczniu dodałam tutaj notkę, po której myślałam, że dam radę. i rzeczywiście, dawałam.. tylko szkoda, że przez tak krótki czas.. nie wiem, co jest przyczyną, że nie potrafię dotrzymać tego jedynego słowa : schudnę. mniej jadłam, ćwiczyłam, waga stała w miejscu, więc ćwiczyłam intensywniej, jeszcze mniej jadłam i dalej nic.. efektu tak jak widać nie było, tak nic nie wskazywało na to, że to się zmieni.
jest 10 maja 2011 roku..
patrzę na siebie i widzę, że mogłoby być o wiele lepiej..
chciałabym, by było..
tylko że motywacji zbytnio nie ma ..
jak Wy to robicie, że Wam się udaje?
podziwiam Was za upór i za to, że wbrew wszystkiemu stawiacie na swoim i chudniecie..
proszę, czy jest tutaj choć jedna osoba, która mogłaby mi pomóc?
:<.