jest tak że ..dawno nie było mnie tu. jest tak że im bliżej sesji to tym bardziej mi sie nie chce... matmy finansowej uczyła mnie koleżanka 5minut przed. Dlaczego wcześniej się nie uczyłam... bo na ostatnią chwilę robiłam projekt inwestycji na matme, najgorsze były chyba te wszystkie liczenie tych IRR, MIRR,NPV i innych badziewi... pamiętam jak w 1semestrze chodziłam na wszystkie zajęciaod 8-20siedziałam teraz...jadę jak wstanę i wracam jak już sie nie chce mi siedzieć i wpisałam sie na wszystkie możliwe listy obecności. sobotai niedziela-sprawozdawczość finansowa, bankowość, rachunkowość finansowai zarządzanie zasobami ludzkimi-mam nadzieję że o niczym nie zapomniałam haha także ten, pierw zebrać wszystkie notatki,potem sie pouczyć coś , zdać przynajmniej na 4.5było by cudnie,...no ale wszystko jest możliwe co nie...

potem tydzień w Zakopanym ;D..i..sobota-egzamin z Finansów przedsiebiorstw a w niedziele z ZZL -to będą próby zdania -40%zdało?to za łatwy egzamin zrobiłam-powiedziała profesorka...yhy taaa.

jutro kolende mamaa ciągle myślałam że we wtorek masakra haha

ai na koniec od 2miesiecy idę do dentysty i nigdy nie umiem sie wybrac , ale dziś ... tak mi napierdalają zęby że ja - pier-do-le !!!