Jesień. Słowo te wystepuje każdego dnia po kilka razy. Czasem nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, jak popularny jest ten wyraz. Przeważnie ma znaczenie negatywne dla człowieka, typu: "O losie, znów ta ponura jesień'' , "O nie, znowu pada! Tego własnie nie lubie w jesieni", "Od listopada wieczory będą coraz dłuższe, nienawidze jesieni" itp. itd. Ale dostrzegliście w tej JESIENI, choć troche pozytywów? Bo ja, prócz tego, że jest pięknie i (jak świeci słońce) nadzwyczaj kolorowo, to chyba nic, naprawde. Niekiedy łabie nas handra, o której już wspomniałem gdzieś, nieistotne. Ale dajmy na to taką zime, ja lubie zime. Dlaczego? Śnieg - można się powydurniać i choć przez chwile poczuć błogie dzieciństwo :P; święta Bożego Narodzenia - prezenty, choinka, ta atmosfera (która już nie jest tak sama jak 5 lat temu, ale jest), czas spotkań z rodziną, niekiedy to jedyna okazja by zobaczyć się z kimś pierwszy raz w roku, życzliwość ludzi (mało kiedy spotykana, to taki mit chyba) oraz wolne od szkoły :) Sylwester - szampańska zabawa; wyjątkowy dzień w roku; niezwykły pokaz sztucznych ogni; nieprzespana noc, spędzona w gronie zaprzyjaźnionych (również i nowych) ludźi. Ferie zimowe - chyba nie musze wiele tłumaczyć;), pokrótce: 2 tygodnie laby i leniuchowania (aktynwego, bądź stałego). I w sumie to koniec zimy. Później nadchodzi... Najpierw dotrwajmy do tego grudnia :)
Same bzdety. Nie mialem o czym pisać. Mam nadzieje, że na nastepną notke wymyśle lepszy temat.
Pozdrawiam Cieplutko :D