stare zdj oj stareeeeeeee

Dlaczego mnei to kuva nie dziwi...?! No dlaczego?!?!?!

........................................

Kurwa.

Jednego dnia jest tak cudownie ze az mnie skreca i boli jednoczesnie ze jestes tak daleko i nie moge Ci podziekowac pocalunkiem za Twoje slowa.

A drugiego...

Jedno moje zdanie i klotnia tak wielka ze az brak slow.

Jedno moje jebane zdanie.

JEDNO!

I chociaz piszac to wtedy nie mialam niczego zlego na mysli, na pewno nie chcialam Cie wkurwic ani nic z tych rzeczy.

Po prostu czasem cos palne i nie jestem swiadoma ze mozesz odebrac to w taki negatywny sposob a wrecz jako atak...
Dopiero po zakonczonej klotni zaczynam myslec czy na serio to co napisalam moglo sprawic ze sie az tak wkurwiasz... i zawsze mi wychodzi ze tak. ze masz prawo byc na mnie zla bo jestem kompletnym debilem.

I chociaz piszesz mi ze nie chcesz ze mna dzisiaj rozmawiac, ze mam dac Ci spokoj etc etc... robie to, nie pisze, nie odzywam..ale bardzo chce.nawet nie wiesz jak bardzo mam ochote do Ciebie napisac juz 20min po klotni, ale ta cholerna swiadomosc, ze ty jestes jeszcze na mnie zla i po prostu potrzebujesz odpcozynku ode mnie przez dzien sprawia ze momentalnie blokuje telefon i odkladam go na miejsce, badz wylaczam okno rozmowy na fejsie i wgl z niego wychodze.

Nie wiem co Ty czujesz, klocac sie ze mna, czy Twoje slowa sa pisane na serio czy jednak nie masz wiekszosci slow na mysli i piszesz wszystko pod wplywem wielkiej zlosci na mnie.

Nie wiem. Nic nie wiem.

Ale niektore Twoje zdania, nawet pojedyncze slowa..potrafia sprawic mi taki bol ze az sama sie dziwie jak to sie wgl dzieje...ale pozniej dochodzi do mnie ze i tak to moja wina bo ja napisalam co napisalam i ten bol mija.

Chociaz niekiedy jest tak ze konczymy rozmowe, chwile sie powkurwiam , pozniej ze mnie wszystko schodzi i zaczynaja mi sie zbierac lzy w oczach...

Tak.

Bo ja jestem ta ktora bardziej przezywa, wyolbrzymia...

Ale taka jestem.

Przezywac bede zawsze.

Niektore rzeczy mnie wgl nie ruszaja a inne sprawiaja ze jestem w stanie plakac jak bobas.

Ale wole sobie poryczec i pozniej wziac sie w sobie, poskladac na fest do kupy i zrobic krok w Twoja strone.

Bo nienawidze sie z Toba klocic.

Nienawidze nooo!!!

Tym bardziej ze nasze klotnie dot jakich pierdołek ze jest to po prostu glupie..

Co nie zmienia faktu, ze na jaki temat bysmy sie nie klocily to ja pozniej przezywam.

Tego niestety w sobie nie zmienie. Bo nie umiem.

Ale tez nie chce przestac przezywac.

Nie chce byc suka ktora ma wszystko w dupie.

Ta era w moim zyciu sie skonczyla juz dawno.

I nie chce do niej wracac.

................................

Dam sobie reke uciac ze jak to przeczytasz kiedys tam to pomyslisz sobie ze mam ostro najerdolone w glowie i wyolbrzymiam albo zaczniesz sie smiac z mojej glupoty.

Ale to dobrze.

Od samego poczatku wiedzialas ze mam nie rowno cos pod kopułą.

Ale mimo wszystko..

Ten idiota, ktory przezywa, ktory za duzo ryczy, ktory wyolbrzymia...

Ten idiota Cie kocha.

I do bardzo mocno

Nie napisz,ani nie powiem, ze ze kocham na zawsze i na wiecznosc

Bo "na zawsze" moze sie skonczyc w kazdej chwili.

Nikt nie wie kiedy.

Wiec.

Kocham Cie. po prostu.

W swoj specyficzny, nienormalny sposob.

.........................................................

Jeszcze 6 dni. Mamy wiec 5 dni zeby sie ogarnac bo nie wyobrazam sobie 7h podrozy w ciaglej ciszy.

Ale wiem ze Ty tez kochasz, nawet jak sa takie sytyacje jak dzisiaj.

Kochasz.

I nie jestes swiadoma jak cholernie mocno jestem z tego powodu szczesliwa.