Była sobie Karolina, która dodawała notatki na fbl.
Ale umarła!
A konkretniej wykończyła ją matma. Koszmar, jeden wielki koszmar. Jutro poprawa na którą nic nie umiem. Może w ogóle do niej nie podchodzić...? Sama nie wiem.
Wywalony bark nie chce się naprawić.
Ale cieszę się, bo z wielomianów dostałam piękne 3, zrobiłam kokosowe ciacha i udało mi się otworzyć serek tak, żeby ta główna warstwa nie opadła.
Ta daaaa.
Cuks