Christmas time

Pewnie u wszystkich panuje ta "wspaniała" świąteczna atmosfera, każdy na siebie krzyczy, dużo do zrobienia, a czasu coraz mniej. Widzisz coś pysznego do jedzenia i słyszysz, że nie możesz tego zjeść, bo to na święta, a kiedy już będzie można to zjeść, to zapchasz się czymś innym. U mnie w tym roku jest inaczej niż zawsze, w bardziej zwięzłym gronie. Może to i lepiej? 

Powoli wyciągam wnioski ze wszystkiego co się działo w tym roku, dla mnie był to bardziej niż pechowy rok. Prawie straciłam to, co jest dla mnie najcenniejsze. Oczywiście jak co roku wiele razy zawiodłam się na bliskich, ale to też sprawiło, że stałam się bardziej samodzielna. W sumie bardziej samodzielna i odpowiedzialna. Wnioski pewnie zapiszę w poście przed nowym rokiem. Lubię sobie pisać tutaj co roku moje refleksje odnoszące się do minonego roku, zawsze do nich wracam w gorszych chwilach. Fajnie jest móc przeczytać jak zmieniło się moje życie z roku na rok :). 

Dość biadolenia, bo dużo pracy przede mną. Oby czas świąt szybko minął. 

Doświadczenie nie jest tym, co Ci się przydarza, ale wnioskami jakie wyciągasz.