siedze teraz przed kompem leniwie piszczac tą notke...
dziekuje maturzystom ze dzieki nim mam wolne do konca tygodnia... :)
zajadam sie jogurcikiem i popijam herbatką zielona:)...
wieczorem napisze czy wytrzymałam i nie rzuciłam sie na jakas czekoladke;)
plany na dziś: spakowac w plecak kilka ksiazek... iść do mojej samotni ...
siąść pod drzewem i z kubkiem zielonej herbaty w reku oddac sie lekturze:)
(moze uda mi sie cos dzis pocwiczyc)...
zmiana planow... pogoda sie psuje... czyli cały dzien przed kompem...
po wczorajszym dniu słabosci i przytyciu 600 g dzis twardo trzymam sie diety...