Źle się ostatnio ze mną dzieje. Mój dzień wyglądał tak ze rano wstawalalam do szkoły wracałam szłam spać wstawalalam uczyłam się i znowu spać. Nic mi się nie chciało i na nic nie miałam ochoty. Nigdzie nie wychodziłam, nie chciałam żeby się złościl.. Ale zgubiłam po drodze siebie, zaniedbalam parę kontaktów, wiem ze dalej tak nie mogę bo będę tego w końcu żałować.. Od dziś zaczęłam ćwiczyć zamiast się objadac, jak tylko będzie cieplej chce zacząć biegać. Wiem ze juz wiele razy tak próbowałam ale za niedługo będę mieć 18lat, to już do czegoś zobowiązuje. Dawniej nigdy bym sobie nie pozwoliła wejść na głowę, co się ze mną stało? Gdzie jest zawsze uśmiechnięta, wesoła, spontaniczna dziewczyna która nie myślała o tych złych rzeczach tylko robiła to czego chce? Zgubiłam się w tym moim życiu. Zawsze jestem dla kogoś nigdy dla siebie, zaczęłam się uzalac nad tym jak mi źle jaka to ja nieszczęśliwa jestem, że nikt mnie nie rozumie. Jak mają mnie rozumieć i wiedzieć że jest źle skoro nikomu nic nie mowie? Nauczyłam się udawać ze wszystko jest w porządku.. Nikt nie jest duchem świętym, nawet on..