hah taki był sobie piąteczek <3 najlepsza polanka na świecie, pełen chullout, głowa ciężka, milion myśli i w tle myslovitz- chciałbym umrzeć z miłości..wszystko wtedy wróciło, wszystkie wspomnienia, wszystkie momenty spędzone tam razem, mimo to nie żałuje niczego, nawet tęsknie za tymi czasami. Mam nadzieje że to dopiero początek takich plenerów ;)
Sobota męcząca bardzo ale też miła, dziś spanie do 12.30 i dalej jakoś nie mogę się zabrać za naukę.