dawno mnie nie byłoo, łuhuh.
tyle sie działo, że nawet nie chce mi sie o wszystkim pisac. to co najwazniejsze... zdałam mature, ciesze sie wakacjami z calych sil, do tego stopnia ze jutro musze odwiedzic przychodnie i pewnie wyladuje z antybiotykiem. ale tam! jak narazie, mimo braku pracy, ciesze sie wszystkim naokoło. jak tak dalej pojdzie pogłęvbią mi sie zmarszczki mimiczne. ale wole umrzec ze zmarszczkami od smiechu niz od czegos innego ;) wielu ludzi przyczynia sie tak naprawde do mojego 24h usmiechu na twarzy. nawet jak zasypiam, robie to z usmiechem :) i ciesze sie perspektywa tego miesiaca. barrrrrdzo!
---
god gave me style, god gave me grace
god put a smile upon my face!