w pokoju bylo ciemno
palila sie co prawda lampa
ale byla czarna
na podlodze lezala zebra
pamietam, hotel - parma
zanim weszla poczulam zapach
gorace gozdziki i pizmo
zamknela drzwi
chwile stala
pamietam dokladnie
-czekala-
potem wolno podeszla
zaszelescila tafta
na lozko spadla torebka
czarna mala - ladna
nagle w jej palcach zapalka
pamietam zapach - siarka
wciagala dym uwaznie
zrobilo sie troche jasniej

chcialam zobaczyc jej twarz
i zabic wyobraznie
poprawila wlosy
reke podniosla do gory
norki opadly z ramienia
odkryly kawalek ciala
jak flesz
blysnela skora
porcelanowo biala
nagle uniosla glowe
i cicho na mnie spojrzala
pamietam
byla piekna
poczulam zazdrosc
gwaltownie jak dym do srodka sie wdarla
dusila mocno jak zapach
wiedzialam
ona tak
zawsze na niego na niego
tak zawsze czekala
chcialam zyc wiec ona
<bang>