Dawno tu nie byłam.Mam sporo do nadrobienia :p
Święta szybko zleciały.
W niedziele do babci na śniadanie.
Wyszłam trochę z Olem na dwór.Taka piękna pogoda była,ze az zal było nieskorzystać ;)
Po południu całą rodzinką na spacerek :)
W poniedziałek do cioci Kasi.
I znowu spacer.Tym razem bardzo długi ;D
Pózniej pojechałam z ciocią Gosią do niej i wróciliśmy z powrotem do Włodawy.
I tak mineły całe swieta.
We wtorek spotkałam się z Klaudią.Odprowadziła mnie na pks .Miałyśmy okazje pogadać ;)
W środę wieczorem ja ,Emil,Kinga,Michał i Kowiesia bylismy w MC na szejkach xd
Fajnie było ;)
W środę odiwedziłam chłopców.Konrada i Kłosika.
Jejku po prostu szok. Konrad strasznie się zminił.
Nie poznałam go,ale cóż ludzie się zminieją nie zawsze na lepsze...
Już niedługo zaczyna praktykę z jazdy ;>
W piatek została ze mną Kowiesia na sobote,bo ma praktyki.
Przynajmniej nudno nie było.
Ojej. Jutro znowu szkoła.
I tak 3 weekendy po kolei i 17 kwietnia koniec ^^
Zaraz uciekam na miasto ;d
Wyniszczeni od środka nadal potrafią wybaczać